Ile mieszkań trzeba obejrzeć, żeby coś kupić?

Kiedyś słyszałem o zasadzie 1000, 100, 10 i 1. Odsiewamy z około tysiąca ogłoszeń sto sztuk takich gdzie już po zdjęciach widać, że jest w miarę OK, potem z tej stówy odsiewamy kolejne dziesięć, które faktycznie obejrzymy na żywo, a na koniec wybieramy jedno to, które kupimy.

Osobiście obejrzeliśmy z żoną do tej pory cztery mieszkania, w zakładce "ulubione" mamy dodane dwadzieścia mieszkań, ale tylko te cztery zdecydowaliśmy się obejrzeć i czuję się, że będziemy szukać jeszcze z kilka miesięcy...

Niby fajnie się prezentują na zdjęciach, wchodzisz a tam zonk. Nawet nie chcę myśleć, jak wyglądają te, które już na zdjęciach wyglądają beznadziejnie.

Jak to było w waszym przypadku? Ile wam to zajęło? Muszę się przygotować mentalnie...